Moi dziadkowie mieli raczej mało opcji spędzania urlopu zagranicą. Bardzo częstym celem wypraw, o ile w ogóle takowy mógł dojść do skutku, były tak naprawdę nazywane demoludy, czyli państwa demokracji ludowej. Z nich znacząco tania była Bułgaria, oraz w niej znany kurort Sunny Beach nad Morzem Czarnym. Właśnie tam ciągnęli turyści z okolicznej całej Europy Wschodniej, szukając odrobiny luksusu. Oczywiście ponoć mogliśmy to tam znaleźć.
Można sobie przedstawić tamte wyjazdy moich rodzin. W celu odkładania pieniędzy większość rzeczy brano ze sobą, niewątpliwie traktowało to także jedzenia, pożywienia. Niewielkie autka, załadowane po dach przetworami i zupami w proszku, naturalnie bez chłodzenia, bez problemów przemierzały setki kilometrów, żeby wreszcie trafić do Bułgarii. U celu należało zawartość samochodu wypakować i w jakiś sposób się rozlokować.
A po można było szybko tylko siedzieć na plaży i się opalać. Słoneczny Brzeg Bułgaria posiada to do siebie, gdyż pogoda tam zawsze dopisuje, więc nie było obawa, może wypoczynek nie wypali. Z normy odwiedzający wracali stamtąd wymęczeni trasą, ale szczególnie wypoczęci także stosunkowo radzi z urlopu w tym sławnym słonecznym kurorcie.